Koty
są jak Bóg
brak słów na uzasadnienie
ich obecności
nie tolerują gestów na poparcie
uczuć co do których wiadomo
jeżeli się tulą
to z potrzeby ciała
jak On o chmury one o firanki
ocierają się zawsze kiedy dłużej nie wracasz
pozornie bezczynne tkają swoje ruchy
które nocą odtwarzasz jak kod prawd najgłębszych
twoich bliskich traktują
według niepojętych kryteriów
okrucieństwa i łaski
kiedy się budzisz
na ogół ich nie ma
Jarosław Mikołajewski
Ofka zaderkowana. |
Te pierwsze to chyba z czasu młodości?
OdpowiedzUsuńTak, jasne, niedługo po tym jak przywędrowała do domu.
UsuńFajne.
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
Usuń