Takie tam dodatki do kreacji czarownicy pod ochroną... Powiadają, że jak nie da rady tędy, to trzeba owędy. No to próbuję... dostosować bloga do swoich potrzeb...
Ahaha! Różowej śliwy jeszcze nie widziałam. Zresztą, ogromnie się kiedyś zdziwiłam, gdy dowiedziałam się, że japońskie wiśnie kwitną na różowo. Ale one mają niejadalne owoce. Postaram się jesienią przyuważyć co też za owoc na tym drzewku - próbować czy kwaśny nie będę. Zresztą pewna dama z "Seksmisji" twierdziła, że dżemik winien być kwaskowy. :-D
Ten dżemik jest kwaskowy w wysokim stopniu. ;-) Zidentyfikowałam źródło owoców: śliwa wiśniowa Pissardii / Atropurpurea, popularne drzewko, zdjęcia np. tu: https://ogrodeus.pl/sliwa-wisniowa-pissardii
Oooo, taktaktak, to ani chybi to drzewko. Doczytałam, że nie dość, że dżemik kwaskowaty to jeszcze ma ciernie. Cóż... za tę różową wiosenną sukienkę można mu chyba wybaczyć a dżemik stosować do herbaty? Zamiast cytryny? ;-)
Czy to też śliwa? Czerwona mirabelka?
OdpowiedzUsuńA nie... To jest jakaś ozdobna jabłoń albo coś w tym stylu. Ładne ale imienia nie dociekałam :-)
UsuńMówisz? Ja z owoców takiego fioletowego drzewka robię dżem, strasznie kwaśny zresztą, i nazywam go mirabelkowym. ;-)
OdpowiedzUsuńAhaha! Różowej śliwy jeszcze nie widziałam. Zresztą, ogromnie się kiedyś zdziwiłam, gdy dowiedziałam się, że japońskie wiśnie kwitną na różowo. Ale one mają niejadalne owoce. Postaram się jesienią przyuważyć co też za owoc na tym drzewku - próbować czy kwaśny nie będę. Zresztą pewna dama z "Seksmisji" twierdziła, że dżemik winien być kwaskowy. :-D
UsuńTen dżemik jest kwaskowy w wysokim stopniu. ;-)
OdpowiedzUsuńZidentyfikowałam źródło owoców: śliwa wiśniowa Pissardii / Atropurpurea, popularne drzewko, zdjęcia np. tu: https://ogrodeus.pl/sliwa-wisniowa-pissardii
Oooo, taktaktak, to ani chybi to drzewko. Doczytałam, że nie dość, że dżemik kwaskowaty to jeszcze ma ciernie. Cóż... za tę różową wiosenną sukienkę można mu chyba wybaczyć a dżemik stosować do herbaty? Zamiast cytryny? ;-)
UsuńNiektórym z herbatą smakuje. Przy najbliższej okazji spróbuję wzbogacić tym dżemikiem ciasto drożdżowe. :-)
OdpowiedzUsuń