Takie tam dodatki do kreacji czarownicy pod ochroną... Powiadają, że jak nie da rady tędy, to trzeba owędy. No to próbuję... dostosować bloga do swoich potrzeb...
piątek, 1 czerwca 2018
Polowanie na (zw)je(r)ża
Udało się upolować dzikuska zanim jeszcze zgasło dzienne światło. Obyty z ludzkim zapachem nawet się za bardzo nie przestraszył. Przypadł, co prawda, na chwilkę do ziemi, ale nawet nosa nie schował. Kiedy stwierdził, że nie stanowię zagrożenia odwrócił się do mnie ogonkiem i powędrował w chaszcze załatwiać swoje jeżowe sprawy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Poznaję! To jest Jeżyk Norsztejna, bohater "Jeżyka we mgle" (widziałaś Ty to radzieckie cudo?). Na pewno szedł do Niedźwiadka i pod kolczastym płaszczykiem niósł dżem malinowy. :-)))
OdpowiedzUsuńOlala! Ależ Cię zasowiło... Tak sobie myślę, że on raczej dżemik z czerwonych mirabelek... Kwaskowy ;-)
UsuńNie wiem, co na taki dżemik powiedziałby Niedźwiadek. ;-)
Usuń