Takie tam dodatki do kreacji czarownicy pod ochroną... Powiadają, że jak nie da rady tędy, to trzeba owędy. No to próbuję... dostosować bloga do swoich potrzeb...
A nieee, część zdjęć robiłam w piątek po jeździe. Dlatego lepiej pozowała Darbi, bo Juno zeszła z ujeżdżalni, wsadziła nos w trawę i miała mnie gdzieś, a Darbi czaiła się na obiad. ;-) Ale na łąkę, jeśli tylko będzie pogoda będę ją zabierać po każdej jeździe.
Przez chwilę myślałam, że one już na łące.
OdpowiedzUsuńA nieee, część zdjęć robiłam w piątek po jeździe. Dlatego lepiej pozowała Darbi, bo Juno zeszła z ujeżdżalni, wsadziła nos w trawę i miała mnie gdzieś, a Darbi czaiła się na obiad. ;-) Ale na łąkę, jeśli tylko będzie pogoda będę ją zabierać po każdej jeździe.
OdpowiedzUsuń