Takie tam dodatki do kreacji czarownicy pod ochroną... Powiadają, że jak nie da rady tędy, to trzeba owędy. No to próbuję... dostosować bloga do swoich potrzeb...
Ale wiosna zmierza wielkimi krokami i zaraz dotrze do głębi lasu. ;-) Prowadź śledztwo, prowadź - ciekawa jestem okrutnie i już nawet snułam różne dziwne teorie, ale one jesienne były a nie wiosenne.
Ten dźwięk w lesie to szyszki! W suchą słoneczną pogodę wczesną wiosną otwierają się i wysypują nasiona. Na własne oczy nie widziałam, ale przeczytałam tu i ówdzie w sieci i wszystko wskazuje, że to właśnie to. :-)
I tajemnica odkryta! Szyszek o takie słyszalne trzaski bym nie podejrzewała! Mnie chodziły po głowie bukowe orzeszki, ale one pękają jesienią. To ci dopiero! ;-)
Piękne są! W Poznaniu kwitną też. Ale teraz jestem w leśnej głuszy w cienistej dolinie, dokąd wiosna dopiero zmierza z sukienkami dla śliw. :-)
OdpowiedzUsuńA w sprawie cichotrzasków w lesie będę musiała wszcząć śledztwo. ;-)
Ale wiosna zmierza wielkimi krokami i zaraz dotrze do głębi lasu. ;-) Prowadź śledztwo, prowadź - ciekawa jestem okrutnie i już nawet snułam różne dziwne teorie, ale one jesienne były a nie wiosenne.
UsuńTen dźwięk w lesie to szyszki! W suchą słoneczną pogodę wczesną wiosną otwierają się i wysypują nasiona. Na własne oczy nie widziałam, ale przeczytałam tu i ówdzie w sieci i wszystko wskazuje, że to właśnie to. :-)
OdpowiedzUsuńI tajemnica odkryta! Szyszek o takie słyszalne trzaski bym nie podejrzewała! Mnie chodziły po głowie bukowe orzeszki, ale one pękają jesienią. To ci dopiero! ;-)
Usuń