Takie tam dodatki do kreacji czarownicy pod ochroną... Powiadają, że jak nie da rady tędy, to trzeba owędy. No to próbuję... dostosować bloga do swoich potrzeb...
Polanica! Dawne dzieje! I tam też różaneczniki? Nie widziałam ich tam, ani kosów nie słyszałam, bo zimową porą i bardzo dawno temu w Polanicy bywałam. :-)
Polanica blisko mnie i bywam tam od czasu do czasu. W tym roku spóźniłam się na kwitnące magnolie ale różaneczniki mi wynagrodziły ten brak. To skupisko stanowi nawet pomnik przyrody ożywionej, o czym informuje stosowna tablica. Trzmiele i pszczoły jej nie potrzebują, ale ludziom się przydaje... ;-)
Polanica! Dawne dzieje! I tam też różaneczniki? Nie widziałam ich tam, ani kosów nie słyszałam, bo zimową porą i bardzo dawno temu w Polanicy bywałam. :-)
OdpowiedzUsuńPolanica blisko mnie i bywam tam od czasu do czasu. W tym roku spóźniłam się na kwitnące magnolie ale różaneczniki mi wynagrodziły ten brak. To skupisko stanowi nawet pomnik przyrody ożywionej, o czym informuje stosowna tablica. Trzmiele i pszczoły jej nie potrzebują, ale ludziom się przydaje... ;-)
Usuń