Takie tam dodatki do kreacji czarownicy pod ochroną... Powiadają, że jak nie da rady tędy, to trzeba owędy. No to próbuję... dostosować bloga do swoich potrzeb...
poniedziałek, 3 listopada 2014
Pod wierchami Tatr (I)
Wiatr. Huczą zamgławione nad wierchami głusze,
słońce ma blask ołowiu - wtem z południa płynie
biały, podarty obłok - rozwiał w chmur głębinie
olśniewających blasków pełne pióropusze.
W śnieżnomodro-ognistych barw fosfor się mieni,
pali się na powietrzu i jak szmat płomieni
wznosi się i zwisa wśród otchłani mglistej.
A od północy błękit krysztalno-przejrzysty,
cud błękitu ! W mgieł wpłynął sine fijolety
i objął w blask dalekich gór złociste grzbiety
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
fragment "Z Kasprowego Wierchu"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz