czwartek, 12 kwietnia 2018

Wiosna na różowo






7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A nie... To jest jakaś ozdobna jabłoń albo coś w tym stylu. Ładne ale imienia nie dociekałam :-)

      Usuń
  2. Mówisz? Ja z owoców takiego fioletowego drzewka robię dżem, strasznie kwaśny zresztą, i nazywam go mirabelkowym. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahaha! Różowej śliwy jeszcze nie widziałam. Zresztą, ogromnie się kiedyś zdziwiłam, gdy dowiedziałam się, że japońskie wiśnie kwitną na różowo. Ale one mają niejadalne owoce. Postaram się jesienią przyuważyć co też za owoc na tym drzewku - próbować czy kwaśny nie będę. Zresztą pewna dama z "Seksmisji" twierdziła, że dżemik winien być kwaskowy. :-D

      Usuń
  3. Ten dżemik jest kwaskowy w wysokim stopniu. ;-)
    Zidentyfikowałam źródło owoców: śliwa wiśniowa Pissardii / Atropurpurea, popularne drzewko, zdjęcia np. tu: https://ogrodeus.pl/sliwa-wisniowa-pissardii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, taktaktak, to ani chybi to drzewko. Doczytałam, że nie dość, że dżemik kwaskowaty to jeszcze ma ciernie. Cóż... za tę różową wiosenną sukienkę można mu chyba wybaczyć a dżemik stosować do herbaty? Zamiast cytryny? ;-)

      Usuń
  4. Niektórym z herbatą smakuje. Przy najbliższej okazji spróbuję wzbogacić tym dżemikiem ciasto drożdżowe. :-)

    OdpowiedzUsuń