![]() |
Blue Lantern by Hiromy Credit Line: http://skroc.pl/84b3b
|
Dumka nad japońskimi zaduszkami
Nie tak dawno spędziłam chwile zadumy przy grobach bliskich. Kiedy natrafiłam na poniższy fragment w książce Hisako Matsubary nie mogłam się oprzeć porównaniom. Z jednej strony tak odmienne, z drugiej bliskie mojej słowiańskiej duszy. Światełka lampionów chybocące się na morskiej fali wydały mi się zniczami migającymi na wietrze.
"Kiedy słońce zachodziło nad przybrzeżnymi skałami, coraz więcej ludzi gromadziło się na wybrzeżu. Przynoszono trzcinowe okręciki dla dusz zmarłych – zwane obon – z wysoko podniesionym dziobem i stromą rufą. Niektóre z nich były tak duże, że musiało je dźwigać aż sześciu mężczyzn, inne mogło nieść tylko czterech lub nawet dwóch. Wszystkie te okręciki miały maszty przymocowane grubym łykiem pomiędzy dziobem a rufą oraz czworokątne żagle, na których grubymi, czarnymi pociągnięciami pędzla były wypisane imiona.