piątek, 21 października 2016

Opowieści o jurajskich zwierzakach

Hotelowa niespodzianka
Wślizgnęła się rankiem przez balkon do pokoju i niewiele sobie robiąc z naszej obecności rozłożyła na tapczanie i zaczęła wylizywać futerko.


Pies ojcowski podkawiarniany
Siedział pod schodkami stanowiącymi wejście do kawiarni i czekał na właścicieli. A taki był uroczy, że nie można się było mu oprzeć.

Żaba trawna


Często ją można było spotkać, ale zobaczyć właściwie tylko gdy była w ruchu, bo kamuflaż miała doskonały. Tylko ten jeden osobnik/osobniczka był na tyle łaskawy by zatrzymać się na chwilkę do zdjęcia. 

Dzięcioł duży

Z dzięciołami, jak z żabami i jaszczurkami. Często było je słychać, ale zobaczyć wśród listowia wysoko w górze niełatwo a tym bardziej zrobić zdjęcie z takiej odległości bez specjalnego obiektywu.

Przewodnik po kamieniołomie Warszawskim
Wyruszył z nami z parkingu obok jego domu i towarzyszył nam do kamieniołomu wskazując drogę a potem udawał, że razem z nami poszukuje odciśniętych w kamieniu trylobitów.

Władczyni Zielonej Góry
Kotka, która zamieszkała na szczycie Zielonej Góry i oprowadza po niej turystów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz