czwartek, 6 października 2016

Ojcowski Park Narodowy

Zamek w Ojcowie
Kilkugodzinną wycieczkę a właściwie spacer po OPN, który pozwolił nam zobaczyć najciekawsze miejsca w tym rejonie (dostępne dla turystów, bo część terenów stanowi ścisły rezerwat przyrody) rozpoczęliśmy od wejścia na górę i zwiedzenia pozostałości zamku z XIV w. 

Na szczyt prowadzą od parkingu wygodne schody, przy których dość gęsto rozstawione są ławeczki dla zmęczonych gości a mniej więcej w połowie drogi znajduje się spory zacieniony placyk, na którym można zatrzymać się na dłuższy wypoczynek - wzięto pod uwagę różnorodność grup odwiedzających jedno z Orlich Gniazd.


Po obejrzeniu zamku zeszliśmy ponownie na parking i ruszyliśmy w stronę ojcowskiego parku, w którym znajduje się muzeum im. Władysława Szafera - założyciela OPN. Niestety, muzeum można zwiedzać jedynie z przewodnikiem w godzinach popołudniowych, co kolidowało z naszym planem. Ruszyliśmy więc dalej i wychodząc z parku wyszliśmy na szosę prowadzącą do kolejnych skarbów jury krakowsko-częstochowskiej. 

Droga jest zamknięta dla ruchu kołowego - mogą nią poruszać się samochodami jedynie mieszkańcy dalej położonych domostw, bryczki dowożące turystów do jaskiń oraz rowerowi i piesi turyści.

Prądnik
Idąc prawą stroną szosy docieramy do potężnych ostańców: Skał Panieńskich i Igły Deotymy. Po lewej stronie mijamy stawy hodowlane pstrąga tęczowego - będziemy je oglądać wracając.

Skały Panieńskie
Igła Deotymy
Chwilę później docieramy do podnóża Góry Koronnej i na dole, w drewnianej budce, kupujemy bilety wstępu do Jaskini Ciemnej po czym wspinamy się po ziemnych schodach w górę do jaskini, która leży gdzieś w połowie zbocza. Jaskinie (Ciemną i Łokietka) zwiedza się z przewodnikiem o pełnych godzinach, co warto uwzględnić w planach wycieczki.

Jaskinia Ciemna
Ciemną zwiedzamy w bardzo romantycznych warunkach, bowiem przewodnik wręcza każdemu zapaloną świecę i przy ich świetle przychodzi nam oglądać wnętrze jaskini, która jest ostoją kilku gatunków nietoperzy (o dzikich mieszkańcach jury mam plan opowiedzieć osobno). W jaskini prowadzone są prace archeologiczne - odkryto w niej szczątki człowieka prehistorycznego a ekspozycję przedstawiającą prawdopodobny wygląd jego obozowiska można zobaczyć z tarasu obok jaskini.

Ekspozycja obok Jaskini Ciemnej
Po wyjściu z jaskini ruszamy dalej w górę zbocza, by po chwili dotrzeć na szczyt Góry Koronnej, na której znajduje się punkt widokowy na dolinę Prądnika i malowniczy ostaniec zwany Rękawicą.





Rękawica

Rękawica
Potem dalej, grzbietem wzgórz ruszamy w stronę góry Okopy, gdzie również znajduje się punkt widokowy. Właściwie dopiero stamtąd widać dlaczego poprzedni szczyt nazywa się Górą Koronną.

Na szczycie Okopy
Góra Koronna i Chełmowa
Następnie schodzimy szlakiem w dół do doliny i maszerując szosą oglądamy odwiedzone przed chwilą skały z dołu.



Zmęczeni i spragnieni mogą znaleźć chwilę wytchnienia w małej kawiarence "Niezapominajka" leżącej na trasie, gdzie można zjeść lody lub całkiem niezłe naleśniki.


Po wzmocnieniu ruszamy dalej, by po chwili, po prawej stronie drogi dostrzec Źródło Miłości a stamtąd, po lewej, doskonale już widoczną Bramę Krakowską.

Źródło Miłości
Brama Krakowska
Przekraczamy Bramę Krakowską i wyznaczonym szlakiem pomiędzy skałami ruszamy w górę, w stronę Groty Łokietka, w której przyszły król ukrywał się ponoć podczas wojny polsko-czeskiej a tajemnicy jego kryjówki strzegły sieci pająków zwanych sieciarzami jaskiniowymi (meta menardi).


Bilety do groty kupujemy przed wejściem i po chwili ruszamy z przewodnikiem w jej głąb. Grota posiada oświetlenie elektryczne a stanowi ją ciąg wielkich komór, z których każda ma swoją nazwę. Niestety, robienie zdjęć jest w niej zabronione.

Grota Łokietka
Po zwiedzeniu Groty Łokietka ruszamy tą samą drogą w dół by po chwili dotrzeć do szosy. Idąc dalej mijamy Jaskinię Krowią - niewielką grotę skalną.

Jaskinia krowia
Idąc dalej wkraczamy w cienistą aleję biegnącą wzdłuż Prądnika - przechodzimy obok stawów hodowlanych pstrąga, gdzie można zatrzymać się i zjeść świeżo złowioną rybę przyrządzoną na różne sposoby. 

Mijamy malownicze wille oferujące pokoje gościnne i ponownie wkraczamy do parku ojcowskiego, mijamy go i idąc w stronę Zazamcza widzimy Kaplicę na Wodzie, zbudowaną na betonowych podporach nad potokiem - ponoć sprytni Polacy obeszli w ten sposób zakaz cara Mikołaja II zabraniający budowania obiektów sakralnych na tych ziemiach - oraz źródło św. Jana Nepomucena.

Park ojcowski
Kaplica na Wodzie
Źródło św. Jana
Uwaga praktyczna:

Tereny jury krakowsko-częstochowskiej porastają przede wszystkim lasy liściaste (bukowiny, klony, dęby). Tylko gdzieniegdzie pojawiają się fragmenty lasu mieszanego. Cudownie spaceruje się w upalne dnie zacienionymi alejami, ale warto pamiętać o kleszczach i zaopatrzyć się w jakiś środek odstraszający te niebezpieczne pajęczaki a po powrocie ze spacerów dokładnie sprawdzić czy przypadkiem nie przyniosło się na sobie nieproszonego gościa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz